Jak to mówią do trzech razy sztuka. Tym razem przyjechałam nad Stawy Milickie z jasno wyznaczonym celem – zrobić zdjęcie jelenia na tle żurawi. Musiało się udać, bo organizatorem warsztatów fotograficznych, w których wzięłam udział był, Marek Kosiński, znakomity fotograf przyrody, który ma czatownie w miejscach, że takie zdjęcie można zrobić.
Gdy mu powiedziałam, jaki jest mój cel, to delikatnie mówiąc mnie obśmiał, bo cel jedno, a czy zwierzęta zechcą się pojawić i to w takiej konfiguracji, to drugie. To była już czwarta i ostatnia wizyta w czatowni i powoli traciłam nadzieję, że się uda. Jeleń na tle żurawi jest, w dodatku w towarzystwie łani i młodzieży.
Oprócz jeleni i żurawi przed obiektywem pojawiły się również m..in czaple białe i siwe, bociany czarne, łabędzie krzykliwe oraz wisienka na torcie – mój pierwszy w życiu zimorodek.
Najnowsze komentarze